Statystyka, głupcze!

Letnie wyprzedaże 2017. Zobacz, kiedy możesz zrobić taniej zakupy

Badania społeczne to bardzo niewdzięczny kawałek chleba. Szczególnie w Polsce, gdzie powszechnie, we wszystkich bodaj środowiskach, podważa się ich obiektywność i stawia pod znakiem zapytania sensowność. Wielokrotnie spotkałem się z oburzeniem, w jaki sposób pytając o coś tysiąc osób, można powiedzieć cokolwiek o czterdziestomilionowym społeczeństwie. Wielokrotnie mówiono mi, że to niemożliwe, żeby średnia płaca w Polsce wynosiła 4500 złotych, skoro ten „wątpiący” nie zna nikogo, kto by tyle zarabiał. Ile razy musiałem tłumaczyć, że badania socjologiczne, tzw. „ankiety” badają nie to, jak ktoś postąpił, postępuje lub postąpi, ale wyłącznie deklaracje przekazywane ankieterowi!

Ludzie zazwyczaj nie zdają sobie sprawy, jak wiele ich codziennych decyzji wynika z badań społecznych. Nie zdają sobie sprawy, że decyzje o tym, jakie kupują auto, jaki proszek do prania, jakie piwo, wynikają z niezwykle kosztownych, misternych, długotrwałych badań społecznych. Badań, które nie mogą się odbywać bez głębokiego namysłu i ogromnej wiedzy oraz doświadczenia ludzi, którzy je przeprowadzają. Statystyka to potężna gałąź wiedzy.

… a prawdziwa socjologia i psychologia to statystyka i matematyka. Niestety, nie uczy się jeszcze prawdziwej socjologii w Polsce. Co więcej, nie uczy się w Polsce matematyki, skoro ludzie nie odróżniają średniej arytmetycznej od mediany, nie rozumieją, na czym polega eksperyment naukowy, nie zdają sobie sprawy, jak z próby wnioskować o ogóle, nie odróżniają punktu procentowego od procenta.

Zachwycają się w sklepie etykietką „rabat 40%” i wrzucają towar do koszyka, nie sprawdziwszy, od jakiej kwoty jest ta rzekoma obniżka… To jest moje ulubione…

… zaś potem z dumą mówią na przyjęciach rodzinnych, że „zawsze byłem słaby z matematyki”….

Dodaj komentarz